09 sierpnia 2024

Rytm życia jest równie ważny jak żywienie.

Rytm życia bywa równie zgubny co zła dieta

 

 

                Oczywiście dopóki nie zaczniemy bać się o swoje życie, trudno wspiąć się na poziom poważnego podejścia do zmiany rytmu, przyzwyczajeń czy żywienia. To zupełnie zrozumiałe, ponieważ nasze życie składa się w pełni z tego co nazywamy swoim komfortem. Jednak mimo wszystko podejmę próbę opowiedzenia, kiedy nasz własny komfort może okazać się dla nas zgubny i groźny.  Postaram się to zrobić tak, żeby każdy czytający łatwo mógł przeanalizować, na ile być może znajduje się w sytuacji gdzie zachodzą te groźne warunki.

                Zanim jednak rozpoczniemy o zagrożeniach i perspektywie zdrowotnej, trzeba zrozumieć, co składa się na ten komfort i czym on tak naprawdę jest. Skupiając się, na tym że życie składa się z tego co chcę i tego co muszę to bardzo trudno wdrażać w życie to co powinienem. Zazwyczaj jest tak, że odpowiedzią na to co muszę jest to co chcę. Jeśli muszę iść do pracy a nie chcę to wracając z pracy wypijam dwa drinki zjadając coś dobrego bo chcę sobie odbić, że coś innego muszę. O ile nie powstają okoliczności, w których to staje się groźne dla zdrowia to podejście wydaje się wręcz terapeutyczne dla mojej psychiki. Co zaliczamy do naszego komfortu, czyli zestaw zachowań, przyzwyczajeń i czynności wprowadzających relaks, odpoczynek i ukojenie.

 Sen: Tutaj koniecznie wieczorem nadrabiamy stracony dzień, jest chwila spokoju na TV na internet. Lubimy chodzić spać daleko po północy pomimo, że wcześnie wstajemy. W weekendy śpimy długo a spać idziemy jeszcze później

Królewski posiłek: Jedyny działający reduktor stresu to królewski posiłek wieczorem. Nie mamy czasu go przygotować, ale mamy swoje ulubione dania, które przywiozą nam do drzwi.

Skrócony rytuał poranny: Poza podstawową higieną znajdziemy czas tylko na kawę a potem jak wir pracy wciąga to posiłek nr jeden to brunch.

Najlepiej czujemy się leżąc lub wykonując niewielkie aktywności

Jak decydujemy się na uprawianie sportu to demotywuje nas brak szybkich zmian

W zasadzie można powiedzieć, że to co wyżej opisałem wynika w dużej mierze z tego, że nie mamy czasu, że mamy dużo pracy i nawet jak to nie jest do końca zdrowe to nie można tego zmienić.

 

                Przyjrzyjmy się dokładniej jakie mechanizmy są odpowiedzialne za utrzymanie zdrowia.

 

     Rytm dobowy: W dzień się męczę, we śnie odpoczywam. Sen podzielony jest na fazy i wiemy, że musi trwać  określony czas. Im mniej aktywne ciało, im mniej regularny jest ten rytm, tym więcej snu do utrzymania zdrowia potrzebuję. Czy organizm może przedstawiać nieprawdziwie wysoką potrzebę snu? Tak i jest to również jeden z objawów, który będzie przyczyniał się do powstawania zaburzeń metabolicznych. Zatem może okazać się, że w okolicznościach, gdzie nasz organizm nie jest wyrównany odpowiednio, zaburzenia rytmu dobowego będą rozwijały i mnożyły nasze ryzyka zdrowotne. Gorzej działający metabolizm wydłuża czas regeneracji a ten wykracza poza sen, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, dodatkowo jeszcze zaburza ten, za krótki sen. W efekcie chodzimy spać późno bo mamy kłopoty z zaśnięciem a rano i tak budzimy się zmęczeni i bez energii. Czy można snem wspomagać zdrowie, na jakie czynniki wpływa prawidłowy sen? Oczywiście, że można ale to nie jest już w sferze tego co się chce ale tego co trzeba lub co się powinno. Regulowanie rytmu dobowego poprzez stałe pory snu i jego odpowiednią długość będzie wpływało na pewno pozytywnie i przeciwdziałało zagrożeniom. Niedostateczny sen to podniesione ryzyko kontuzji, fatalny stan skóry (narażone są zwłaszcza Panie), zagrożenie dla zdrowia tarczycy, układu hormonalnego, rozwój zespołu metabolicznego, cukrzycy typu 2, niekontrolowany wzrost wagi, insulinooporność.

Jak poradzić sobie z nierównym snem, a może jest tak, że rytm dobowy niszczy złe jedzenie?

O tym na pewno w kolejnych artykułach

 

     Królewski posiłek: W końcu chwila spokoju i zapach tego co lubię. Teraz po tym jak zrobiło się spokojnie zaczynam odczuwać głód, z minuty na minutę moja ochota na zjedzenie czegoś ekstra rośnie. Jeszcze nie ugryzłem a już sam zapach mnie rozluźnia i poprawia mój humor. Jedzenie było boskie bo się podnieść z fotela trudno. Może trochę za dużo zjadłem bo mi ciężko ale było pyszne. Potem dziwnie szybko pojawia się ochota na coś jeszcze i już nie pamiętam o tym co zjadłem przed chwilą. W miedzy czasie wciąga mnie relaksujące zajęcie a ręka wędruje do pudełka lub paczki. Oczywiście jeśli nie mam zaburzeń, mam prawidłowy skład ciała to nie musi być nic złego. Z doświadczenia mojego i podopiecznych, którzy osiągnęli sukces wiemy jednak, że wtedy ta realna potrzeba jedzenie jest niewspółmiernie niższa i objawy przejedzenia lub nietolerancji ilości pojawiają się o wiele szybciej. Wynika to z faktu, że przy zaburzeniach metabolicznych, zaburzeniach obecnych przy otyłości nieprawidłowo odczuwam głód i to co dla mnie jest komfortowym sposobem na odpoczywanie jest lub może być w efekcie fałszywie nasilonym zachowaniem, które bezpośrednio niszczy zdrowie. Na to składa się wiele procesów ale najważniejsze to insulinooporność, oporność leptynowa, zespół metaboliczny. Na tych procesach skupimy się dokładniej w kolejnych publikacjach.

 

     Skrócony rytuał poranny: Rano przed pracą, mobilizacja stres i brak czasu. Kto by pomyślał o śniadaniu? Nie ma też zupełnie czasu na przygotowanie 2 śniadania. Jeśli już się trafia to jest to kupiony posiłek i najlepiej całkowicie pominąć co to jest. Przecież nie wyczarujemy dodatkowych 20 minut a poza tym ostatnie na co mamy ochotę rano to jedzenie.  W sytuacji, kiedy to nie dzieje się regularnie, mamy prawidłowy skład ciała, nie leczymy np. tarczycy można przyjąć, że nie ma w tym nic groźnego ale… nie mamy prawidłowej wagi więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że zagrożenie istnieje. Wobec powyższego należy zatem wiedzieć, że brak łaknienia rano może być objawem podniesionego poziomu insuliny na czczo. Jest zatem fałszywym zachowaniem, może być diabetogenne czyli prowadzić nas do utraty zdrowia. O insulinooporności w kolejnych publikacjach

 

     Nie mamy ani siły ani ochoty na aktywność fizyczną. Nasze ciało nie ma siły, więc reagowanie na hasła „zmuś się i walcz” niewiele nam pomagają. Jest to całkowicie zrozumiałe. Jeśli nie ma energii, której można użyć, układ hormonalny nie pobudza naszego organizmu to na siłę i tak nie będzie efektu. Pytanie dlaczego się tak dzieje. Faktycznie, żyjemy w czasach, gdzie pracy jest dużo, wolnego czasu jest mało ale z drugiej strony aktywność mocno poprawiająca zdrowie to czasem tylko 30 min na dobę. Jednak brak chęci jest odpowiedzą organizmu i wynika właśnie z zaburzeń metabolicznych. Jeśli poziom naszej insuliny jest mocno podniesiony to bliżej nam do łóżka niż na kort tenisowy. Zachowanie fałszywie wysterowane prowadzące nasz organizm do utraty zdrowia. Logika powinna wskazywać, że jeśli mam dużo zapasu to chęć organizmu to wykorzystania tego zapasu powinna być większa. Jednak praktyka mówi o tym, że chęć i energia do aktywności tym większa im mniej tego zapasu. Odpowiadają za to zaburzenia, które można określać mianem oporności organizmu, która znika wraz z usprawnianiem metabolizmu. O tym również w kolejnych publikacjach.

 

     Z powyższego wynika ostatni punkt, który mówi, że jak już zbierzemy się do tego żeby walczyć aktywnością to prawie zawsze będzie ona dużo za duża i znacznie ponad nasze możliwości i siły. Bieganie, triathlon, treningi cross fit przy sporym przeciążeniu. Wszystko po to, że jak już się zebraliśmy to chcemy to załatwić szybko. Tutaj kolejna prawidłowość fizjologiczna będzie nas niestety hamowała i sprowadzała na ziemię. Zbyt duży wysiłek przy insulinooporności może całkowicie uniemożliwić spadek wagi jednocześnie podnosząc uczucie głodu. Prowadzi to do zajadania treningów a wnioski końcowe są takie, że próbowaliśmy już wszystkiego i się nie uda.

Szanowny słuchaczu otóż oczywiście, że się uda ale trzeba wziąć pod uwagę wszystkie te małe lub większe upośledzenia, oporności i zaburzenia. Wtedy okazuje się, że to odbywa się przy znacznym spokoju bez nadmiarowego wymęczenia.

 

 

09 sierpnia 2024

Rytm życia jest równie ważny jak żywienie.

Rytm życia bywa równie zgubny co zła dieta

 

 

                Oczywiście dopóki nie zaczniemy bać się o swoje życie, trudno wspiąć się na poziom poważnego podejścia do zmiany rytmu, przyzwyczajeń czy żywienia. To zupełnie zrozumiałe, ponieważ nasze życie składa się w pełni z tego co nazywamy swoim komfortem. Jednak mimo wszystko podejmę próbę opowiedzenia, kiedy nasz własny komfort może okazać się dla nas zgubny i groźny.  Postaram się to zrobić tak, żeby każdy czytający łatwo mógł przeanalizować, na ile być może znajduje się w sytuacji gdzie zachodzą te groźne warunki.

                Zanim jednak rozpoczniemy o zagrożeniach i perspektywie zdrowotnej, trzeba zrozumieć, co składa się na ten komfort i czym on tak naprawdę jest. Skupiając się, na tym że życie składa się z tego co chcę i tego co muszę to bardzo trudno wdrażać w życie to co powinienem. Zazwyczaj jest tak, że odpowiedzią na to co muszę jest to co chcę. Jeśli muszę iść do pracy a nie chcę to wracając z pracy wypijam dwa drinki zjadając coś dobrego bo chcę sobie odbić, że coś innego muszę. O ile nie powstają okoliczności, w których to staje się groźne dla zdrowia to podejście wydaje się wręcz terapeutyczne dla mojej psychiki. Co zaliczamy do naszego komfortu, czyli zestaw zachowań, przyzwyczajeń i czynności wprowadzających relaks, odpoczynek i ukojenie.

 Sen: Tutaj koniecznie wieczorem nadrabiamy stracony dzień, jest chwila spokoju na TV na internet. Lubimy chodzić spać daleko po północy pomimo, że wcześnie wstajemy. W weekendy śpimy długo a spać idziemy jeszcze później

Królewski posiłek: Jedyny działający reduktor stresu to królewski posiłek wieczorem. Nie mamy czasu go przygotować, ale mamy swoje ulubione dania, które przywiozą nam do drzwi.

Skrócony rytuał poranny: Poza podstawową higieną znajdziemy czas tylko na kawę a potem jak wir pracy wciąga to posiłek nr jeden to brunch.

Najlepiej czujemy się leżąc lub wykonując niewielkie aktywności

Jak decydujemy się na uprawianie sportu to demotywuje nas brak szybkich zmian

W zasadzie można powiedzieć, że to co wyżej opisałem wynika w dużej mierze z tego, że nie mamy czasu, że mamy dużo pracy i nawet jak to nie jest do końca zdrowe to nie można tego zmienić.

 

                Przyjrzyjmy się dokładniej jakie mechanizmy są odpowiedzialne za utrzymanie zdrowia.

 

     Rytm dobowy: W dzień się męczę, we śnie odpoczywam. Sen podzielony jest na fazy i wiemy, że musi trwać  określony czas. Im mniej aktywne ciało, im mniej regularny jest ten rytm, tym więcej snu do utrzymania zdrowia potrzebuję. Czy organizm może przedstawiać nieprawdziwie wysoką potrzebę snu? Tak i jest to również jeden z objawów, który będzie przyczyniał się do powstawania zaburzeń metabolicznych. Zatem może okazać się, że w okolicznościach, gdzie nasz organizm nie jest wyrównany odpowiednio, zaburzenia rytmu dobowego będą rozwijały i mnożyły nasze ryzyka zdrowotne. Gorzej działający metabolizm wydłuża czas regeneracji a ten wykracza poza sen, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, dodatkowo jeszcze zaburza ten, za krótki sen. W efekcie chodzimy spać późno bo mamy kłopoty z zaśnięciem a rano i tak budzimy się zmęczeni i bez energii. Czy można snem wspomagać zdrowie, na jakie czynniki wpływa prawidłowy sen? Oczywiście, że można ale to nie jest już w sferze tego co się chce ale tego co trzeba lub co się powinno. Regulowanie rytmu dobowego poprzez stałe pory snu i jego odpowiednią długość będzie wpływało na pewno pozytywnie i przeciwdziałało zagrożeniom. Niedostateczny sen to podniesione ryzyko kontuzji, fatalny stan skóry (narażone są zwłaszcza Panie), zagrożenie dla zdrowia tarczycy, układu hormonalnego, rozwój zespołu metabolicznego, cukrzycy typu 2, niekontrolowany wzrost wagi, insulinooporność.

Jak poradzić sobie z nierównym snem, a może jest tak, że rytm dobowy niszczy złe jedzenie?

O tym na pewno w kolejnych artykułach

 

     Królewski posiłek: W końcu chwila spokoju i zapach tego co lubię. Teraz po tym jak zrobiło się spokojnie zaczynam odczuwać głód, z minuty na minutę moja ochota na zjedzenie czegoś ekstra rośnie. Jeszcze nie ugryzłem a już sam zapach mnie rozluźnia i poprawia mój humor. Jedzenie było boskie bo się podnieść z fotela trudno. Może trochę za dużo zjadłem bo mi ciężko ale było pyszne. Potem dziwnie szybko pojawia się ochota na coś jeszcze i już nie pamiętam o tym co zjadłem przed chwilą. W miedzy czasie wciąga mnie relaksujące zajęcie a ręka wędruje do pudełka lub paczki. Oczywiście jeśli nie mam zaburzeń, mam prawidłowy skład ciała to nie musi być nic złego. Z doświadczenia mojego i podopiecznych, którzy osiągnęli sukces wiemy jednak, że wtedy ta realna potrzeba jedzenie jest niewspółmiernie niższa i objawy przejedzenia lub nietolerancji ilości pojawiają się o wiele szybciej. Wynika to z faktu, że przy zaburzeniach metabolicznych, zaburzeniach obecnych przy otyłości nieprawidłowo odczuwam głód i to co dla mnie jest komfortowym sposobem na odpoczywanie jest lub może być w efekcie fałszywie nasilonym zachowaniem, które bezpośrednio niszczy zdrowie. Na to składa się wiele procesów ale najważniejsze to insulinooporność, oporność leptynowa, zespół metaboliczny. Na tych procesach skupimy się dokładniej w kolejnych publikacjach.

 

     Skrócony rytuał poranny: Rano przed pracą, mobilizacja stres i brak czasu. Kto by pomyślał o śniadaniu? Nie ma też zupełnie czasu na przygotowanie 2 śniadania. Jeśli już się trafia to jest to kupiony posiłek i najlepiej całkowicie pominąć co to jest. Przecież nie wyczarujemy dodatkowych 20 minut a poza tym ostatnie na co mamy ochotę rano to jedzenie.  W sytuacji, kiedy to nie dzieje się regularnie, mamy prawidłowy skład ciała, nie leczymy np. tarczycy można przyjąć, że nie ma w tym nic groźnego ale… nie mamy prawidłowej wagi więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że zagrożenie istnieje. Wobec powyższego należy zatem wiedzieć, że brak łaknienia rano może być objawem podniesionego poziomu insuliny na czczo. Jest zatem fałszywym zachowaniem, może być diabetogenne czyli prowadzić nas do utraty zdrowia. O insulinooporności w kolejnych publikacjach

 

     Nie mamy ani siły ani ochoty na aktywność fizyczną. Nasze ciało nie ma siły, więc reagowanie na hasła „zmuś się i walcz” niewiele nam pomagają. Jest to całkowicie zrozumiałe. Jeśli nie ma energii, której można użyć, układ hormonalny nie pobudza naszego organizmu to na siłę i tak nie będzie efektu. Pytanie dlaczego się tak dzieje. Faktycznie, żyjemy w czasach, gdzie pracy jest dużo, wolnego czasu jest mało ale z drugiej strony aktywność mocno poprawiająca zdrowie to czasem tylko 30 min na dobę. Jednak brak chęci jest odpowiedzą organizmu i wynika właśnie z zaburzeń metabolicznych. Jeśli poziom naszej insuliny jest mocno podniesiony to bliżej nam do łóżka niż na kort tenisowy. Zachowanie fałszywie wysterowane prowadzące nasz organizm do utraty zdrowia. Logika powinna wskazywać, że jeśli mam dużo zapasu to chęć organizmu to wykorzystania tego zapasu powinna być większa. Jednak praktyka mówi o tym, że chęć i energia do aktywności tym większa im mniej tego zapasu. Odpowiadają za to zaburzenia, które można określać mianem oporności organizmu, która znika wraz z usprawnianiem metabolizmu. O tym również w kolejnych publikacjach.

 

     Z powyższego wynika ostatni punkt, który mówi, że jak już zbierzemy się do tego żeby walczyć aktywnością to prawie zawsze będzie ona dużo za duża i znacznie ponad nasze możliwości i siły. Bieganie, triathlon, treningi cross fit przy sporym przeciążeniu. Wszystko po to, że jak już się zebraliśmy to chcemy to załatwić szybko. Tutaj kolejna prawidłowość fizjologiczna będzie nas niestety hamowała i sprowadzała na ziemię. Zbyt duży wysiłek przy insulinooporności może całkowicie uniemożliwić spadek wagi jednocześnie podnosząc uczucie głodu. Prowadzi to do zajadania treningów a wnioski końcowe są takie, że próbowaliśmy już wszystkiego i się nie uda.

Szanowny słuchaczu otóż oczywiście, że się uda ale trzeba wziąć pod uwagę wszystkie te małe lub większe upośledzenia, oporności i zaburzenia. Wtedy okazuje się, że to odbywa się przy znacznym spokoju bez nadmiarowego wymęczenia.

 

 

Aplikacja dla Diabetyków: kliknij w logo

Posiłki dla Diabetyków: kliknij w logo

Grupa dyskusyjna: kliknij w logo